Wiele współczesnych kobiet zarzuca mężczyznom, że myślą “tylko o jednym” – czyli w domyśle oczywiście o seksie. Nie jest to prawda. Myślimy także o innych rzeczach. O seksie oczywiście też.
Czy wiecie, że większość męskiej populacji cierpi psychicznie z powodu niespełnienia seksualnego w takiej czy innej formie? Cyniczne kobiety od razu na to założą, że znaczy to ni mniej ni więcej, iż faceci to niewyżyci erotomani i, że dobrze im tak bo to czego chcą jest “niewłaściwe” lub wręcz „złe”. Tymczasem prawda jest zupełnie inna. Większość mężczyzn przez seks rozumie coś innego niż prawdopodobnie myślisz. I o tym będzie ten artykuł.
W zasadzie prawie każdy facet w dzisiejszych czasach w jakimś momencie nawiązywania relacji z podobającą mu się kobietą miał chociażby przelotnie obawę, że jeśli za wcześnie da kobiecie do zrozumienia, że podoba mi się seksualnie – to może zostać przez nią zaklasyfikowany jako ten, którego interesuje tylko zaspokojenie niskich popędów. Wejście na tematy seksualne z jakiegoś powodu od razu zapala u wielu kobiet przekonanie, że facetem kierują tylko niskie instynkty i chęć ich zaspokojenia bez posiadania żadnych uczuć wyższych czy brania pod uwagę jej jako osoby.
Nawet będąc w związkach mężczyźni muszą często “walczyć o seks” i wykonywać różnego rodzaju “skoki przez obręcze” tresowani jak dzikie koty w cyrku, będąc manipulowanymi, gdzie seks jest wręcz orężem i narzędziem tresury. Seksem wiele kobiet posługuje się z bezwzględnością, bez empatii, wierząc nawet, że postępują właściwe kiedy manipulują mężczyznami przy jego pomocy.
Najczęstszym elementem takiej tresury jest tworzenie celowego niedoboru i dawkowanie seksu w taki sposób, by facet nigdy nie został w pełni zadowolony. Kobiety liczą często na to, że dzięki temu faceci będą się bardziej starać – ale nigdy na dłuższą metę to nie działa bez poważnych skutków ubocznych, do których przede wszystkim należy fakt zbudowania do siebie pewnego rodzaju niechęci.
Częściowo dzieje się tak właśnie dlatego, ze większość kobiet myśli, iż mężczyźni przez seks rozumieją tylko przyjemność płynącą z fizycznego aktu zakończonego orgazmem. Dzisiejsza kultura pomimo, że w pewnych aspektach pozornie bardzo rozwinięta – w praktyce zdaje się dostarczać kobietom takiego przekonania, że mężczyźni są prymitywni i trzeba ich trzymać w ryzach, a seks jest rodzajem nagrody, która należy wydzielać i dawkować tak, by głód partnera nigdy nie był w pełni zaspokojony. Oczywiście nie jest tak we wszystkich związkach, ale w wielu jest.
Pewnie teraz niektóre kobiety zastawiają się co o tym myśleć i do czego zmierzam.
Przejdźmy zatem do sedna.
Seks dla większości mężczyzn jest przede wszystkim rodzajem emocjonalnego spełnienia. Tak. Emocjonalnego. Większość mężczyzn, poza ewentualnym okresem wczesnej burzy hormonalnej – poprzez seks szuka możliwości uzyskania bliskości emocjonalnej, a nawet duchowej – choć niekoniecznie zawsze będąc w pełni tego świadomymi.
Wielu mężczyzn jednak z wiekiem staje się świadoma tego, co tak na prawdę w seksie cenią. Jest to najczęściej chęć bycia blisko (jak najbliższej) osoby, którą kochają. Dla mężczyzny seks jest najczęściej dosłownie potwierdzeniem miłości, potwierdzeniem akceptacji, potwierdzeniem wzajemnej otwartości itd. I tego większość mężczyzn pragnie doświadczać, zwłaszcza będąc w związku, czy jest on nowy czy trwa już od wielu lat.
O ile ta emocjonalna potrzeba bliskości jest dla części kobiet czymś czego nie są świadome jeśli chodzi o facetów – myśląc, że chodzi im o prostą zabawę i przyjemność wynikającą jedynie z fizycznego aktu – o tyle część kobiet dowiadując się o tym jak jest na prawdę – nadal odmawia mężczyznom prawa do bycia… wrażliwymi istotami posiadającymi chociażby emocjonalną potrzebę czucia się kochanymi. Ba – my faceci zostaliśmy też tak zindoktrynowali by tłumić swoją wrażliwość emocjonalną, by jej nie okazywać, aby „nie opuszczać gardy” itd. “Bo to nie męskie”.
Nie lubię argumentów o dziejowych dyskryminacjach płciowych, ponieważ prowadzą one zazwyczaj tylko do przepychanek czyje będzie na wierzchu. Ale warto przypomnieć, że faceci byli też traktowani instrumentalnie. Wysyłano (i nadal się nas wysyła) w pierwszej kolejności na śmierć, by walczyć za polityków, o terytoria i często wcale nie nasze sprawy. Jesteśmy w większości traktowani jako tak zwane mięso armatnie, czyli Ci bardziej zbędni, których życie łatwiej się poświęca itd. Nikt nas zazwyczaj nie pyta czy chcemy. A kobiety poza marginalnymi przypadkami wcale dość głośno nie protestują przeciwko przedmiotowemu traktowaniu mężczyzn.
Więc zostawmy argumenty dziejowe i skupmy się na teraźniejszości związków partnerskich pomiędzy przedstawicielami obu płci.
Jak wspomniałem często reakcją ze strony kobiet na uświadomienie sobie, że mężczyzna dąży do aktu seksualnego z powodu pragnienia doświadczania emocjonalnej bliskości z osobą, która kocha, którą chce wpuścić do swojego świata emocjonalnego – zazwyczaj bardzo chronionego i udostępnianego w pełni niewielu osobom – z przyczyn wymienionych powyżej – często rekcją kobiet jest rodzaj cynizmu i pogardy, oraz poczucie wyższości, którą postanawiają wykorzystać. Ja się pytam po prostu – czy to waszym zdaniem dobrze? Czy to jest waszym zdaniem właściwe? Moim zdaniem to obnaża skrzętnie ukrywaną, ciemną stronę zaprogramowanych w społeczeństwie – w tym przypadku po stronie kobiet – wzorców zachowań, a w tym wzorców myślenia – gdyż jak zauważyliśmy – wiele kobiet uważa, że robi dobrze manipulując mężczyzną, nawet takim, który jest ich wieloletnim partnerem. Czy na prawdę jest to potrzebne? Czy może takie kobiety zaspokaja jakiś wyparty rodzaj sadyzmu, do którego prawie żadna kobieta za żadne skarby świata nie zechce się przyznać – zazwyczaj nawet przed samą sobą, bo podważyło by to ich przekonanie o jakiegoś rodzaju wyższości moralnej nad mężczyznami, którą wiele kobiet – zwłaszcza współcześnie – w sobie pielęgnuje.
Wielu mężczyzn gdy osiąga wiek w którym przestaje im zależeć i zaczynają bardziej otwarcie mówić o tym co czują i czego doświadczali przez całe życie – zgodnie dziś relacjonuje – że przez większość życia czuli się pozbawieni dotyku i czułości. Z badań natomiast wiadomo, że dotyk jest ważny elementem wpływającym na prawidłowy rozwój i funkcjonowanie człowieka. Seks jest jedną z form dotyku, ale jak już zostało powiedziane – często kiedy kobieta myśli, że mężczyźnie chodzi o seks jako o formę zabawy i zaspokojenia „zbędnych” (poza reprodukcją) popędów – w rzeczywistości chodzi mu właśnie o zaspokojenie potrzeby dotyku, którego był prawdopodobnie pozbawiony zbyt długo. Nic natomiast nie może równać się z dotykiem przylegając całym nagim ciałem. I o tym marzy większość mężczyzn, podczas gdy obie strony – z innych, wymienionych powyżej przyczyn – zazwyczaj nie chcą lub nie mają odwagi tego przyznać.
Mężczyźni to równie wrażliwe i czujące istoty co kobiety.
Jesteśmy przy tym zazwyczaj bardziej pragmatyczni, mniej zdolni do abstrakcyjnego myślenia, a bardziej potrzebujemy tego co dla nas namacalne. Dlatego większości mężczyzn nie wystarczą słowa zapewniające o miłości – one nie tworzą dla nas takiego poczucia bliskości emocjonalnej – jakie potrafi być może odczuć kobieta słysząc odpowiednie zapewnienia. Dla mężczyzny liczy się głownie to co fizycznie przeżywa, czego fizycznie doświadcza. Seks jest więc rodzajem potwierdzenia otwartości emocjonalnej, a przez to bliskości duchowej, której mężczyźni tak na prawdę pragnął.
Są od tej reguły oczywiście wyjątki – czasami – ale przypominam, że kobiety też nie lubią być klasyfikowane i negatywnie uogólniane na podstawie kilku wyjątków wśród swojej płci.
A więc dajmy mężczyznom prawo do bycia akceptowanymi jako istoty w pełni czujące i zarówno fizycznie, jak i emocjonalnie oraz duchowo – potrzebujące realizować się także przez seks.
Dla wielu facetów dobry seks może polegać na nagim leżeniu w łóżko, przytulając się do siebie. Zastanówmy się, czy powody odmawiania im tego mają zdrowe uzasadnienie? Zazwyczaj nie i ujawniają raczej problemy, jakie skrywa dana relacja. Ale to już temat na następny artykuł.
Jakub Qba Niegowski