Wiele osób na pewnym etapie duchowych poszukiwań, pragnąć wzbogacić swoje życie, wychowawszy się w religijnej rodzinie etc. zadaje sobie pytanie: Czy medytacja jest grzechem?
Aby odpowiedzieć na pytanie czy medytacja może być grzechem należy najpierw zrozumieć czym dokładnie jest medytacja, jakie odmiany medytacji występują i jak ich praktyka ma się do pojęcia grzechu.
Słowo Medytacja pochodzi pochodzi od łacińskiego “meditatio” oznaczającego zagłębienie się myślach, rozważanie, namysł.
W swojej podstawowej formie większość praktyk medytacji polega na skupieniu uwagi na swoim wnętrzu i poprzez głębokie skupienie poszukiwanie odpowiedzi, głębszego zrozumienia jakiegoś zagadnienia etc.
Często bowiem medytacja ma służyć zgłębieniu jakiegoś tematu (przemyśleniu go bądź odkryciu na głębszym poziomie), którego rozważanie poza stanem medytacji z jakiegoś powodu okazuje się niewystarczające.
Medytacja wiąże się z wyciszeniem, uspokojeniem emocji, uspokojeniem gonitwy myśli, relaksacją ciała i stworzeniem warunków do tego aby całą swoją uwagę móc skierować na określony cel.
W tym znaczeniu medytacja nie może być grzechem tak jak nie jest nim zastawianie się, myślenie, czy poszukiwanie odpowiedzi w dobrej intencji.
Chrześcijaństwo zresztą praktykuje medytację. Modlitwa i medytacja idą zresztą także często w parze gdyż modląc się warto również pozostawać uważnym na otrzymywanie odpowiedzi, chociażby w formie poczucia jakie może się pojawić po modlitwie lub w jej trakcie.
Istnieją także inne techniki medytacji, które uwzględniają rożnego rodzaju wizualizacje (czyli „wyobrażanie sobie” pewnych rzeczy). Są to zazwyczaj praktyki o podstawach czysto psychologicznych, odwołujące się do pewnych uniwersalnych symboli jak światło, miłość, kolory etc.
Część tych praktyk pochodzi z kultur i rejonów takich jak Indie, Tybet etc. I miewają one elementy zaczerpniecie z wierzeń tychże kultur. Jednak ich popularność wynika z uniwersalnego charakteru zawartej w nich symboliki, która w rzeczywistości nie ma nic wspólnego z aspektem religijnym, a jest zasadna na poziomie psychologicznym.
Znane są bowiem badania nad tym jak określone kolory oddziaływają na naszą psychikę i jakie emocje oraz stan umysłu potrafią stymulować także wtedy gdy tylko o nich myślimy i sobie je wyobrażamy.
To wiedza naukowa i nie powinna być traktowana w skojarzeniu z wiarą religijną.
Podobnie jest z praktykami mentalnymi kierującymi przepływem tak zwanej energii duchowej etc. Zachęcam do rozważenia tego w kategoriach narzędzia mentalnego (umysłowego) odpowiadającego na potrzeby naszej psyche, wyobrażeń i emocji z nimi związanych.
Dobrze pojęta religia nie żyje w sprzeczności z odkryciami naukowymi, a proponuje dodatkową warstwę interpretacji i zrozumienia, wzbogacając to co naukowo poznane znane i w kategoriach naukowych zrozumiałe.
Dobry Bóg chce Twojego rozwoju. Inaczej nie byłby dobry.
Pamiętasz przypowieść o synu marnotrawnym? Obdarzeni jesteśmy możliwościami i talentami nie po to by je marnować nie wykorzystując owych narzędzi i potencjału jaki mamy do swojej dyspozycji.
Naszym obowiązkiem jest się rozwijać. Poszukiwać, zadawać pytania, doskonalić się przez praktykę. Także w medytacji.
Dobry Bóg nie che nieporadnych, zastraszonych owieczek. Chce naszego rozwoju inaczej nie stworzył by świata, którym na każdym kroku mówi nam: “Rozwijaj się, Twoim zadaniem jest się rozwijać bo jest tego więcej niż wciąż widzisz i pojmujesz, reszta czeka na Twoje odkrycie!”.
Medytacja służy Twojemu rozwojowi. To jak do niej podejdziesz zależy od Ciebie i jakie jej elementy wykorzystasz w swojej praktyce rozwoju. Medytacja jednak z całą pewnością nie jest grzechem.
Jakub Qba Niegowski