Centrum Rozwoju Osobistego i Percepcji Nadzmysłowej

Potrzebujesz pomocy
Skontaktuj się ze mną

<strong>Miłość i szacunek do rodziców nie są obowiązkiem</strong>

W ramach nowego cyklu artykułów poświęconego relacjom rodzinnym i związkom partnerskim oraz mającym na nie wpływ – wpływowi rodziców – poruszać będziemy tematy ważne a często niewygodne – idące wbrew wyuczonym i wytrenowanym zasadom myślenia jakie wielu ludziom wtłaczano przez wieki, aż do osiągnięcia rezultatu jak w przypadku psa Pawłowa.

Rozpoczynamy dziś od porozmawiania na temat miłości w rodzinach, a konkretnie miłości do rodziców, która według niektórych osób jest jakiegoś rodzaju obowiązkiem. Dzisiaj obalę ten mit i postaram się uzmysłowić Ci drogi czytelniku – że to co czujesz do swoich rodziców – cokolwiek to jest na prawdę – jest słuszne.
Jest spora szansa, że albo należysz do osób, które świadome są, że to co czują do swoich rodziców to nie jest miłość ani nawet szacunek. Być może też brak ci co do tego pewności i przeżywasz rożne, często sprzeczne emocje i uczucia w tym względzie, które chcesz w końcu lepiej zrozumieć.

Zacznijmy więc od początku i przyjrzyjmy się kulturowym oraz powszechnym, obiegowym opiniom, na temat obowiązku miłości i szacunku dzieci do rodziców. Skonfrontujmy te przekonania z konkretnymi przypadkami, a następnie odpowiedzmy sobie na pytanie – czy czując inne emocje i uczucia od miłości oraz szacunku – jest z nami coś nie tak? Czy powinniśmy się tego wstydzić? Czy może – właśnie przejrzeliśmy na oczy rozpoznając prawdziwą rzeczywistość naszej stacji.

Miłość oraz szacunek do rodziców w przekazie religijnym i kulturowym

Wielu rodziców wymaga od swoich dzieci tego co nazywają miłością oraz szacunkiem. Skąd to się bierze? Jeśli człowiek byłby czystą tablicą, to nie miał by przekonań o tym co mu się rzekomo należy. Tymczasem rodzice często nadużywając własnych dzieci, szantażując je emocjonalnie oraz dopuszczając się rożnego rodzaju przemocy – przy jakimkolwiek akcie sprzeciwu sięgają po argument, że należy im się szacunek i miłość od dzieci.

Zaskoczę tu niektóre osoby, a inne zapewne zbulwersuję – ale rdzennym powodem takiego stanu rzeczy najczęściej jest religia, która miała wpływ na tych rodziców w okresie kształtowania się ich mentalności.
Statystycznie nadużyć względem dzieci dopuszczają się częściej rodzice wychowani w etosie religijnym niż Ci, którzy z religią nie mieli nic wspólnego.
Większość dominujących religii w swoich nakazach ma bowiem wymóg miłości i bezwzględnego szacunku do boga danej religii oraz rodziców – i posłuszeństwo względem obu.

O ile łatwo skupić się w dyskusji względem zdefiniowanego na przykład w chrześcijaństwie i katolicyzmie wymogu “czczenia rodziców” – o tyle umyka czasem fakt, że prawdziwy przykład idzie z samego rdzenia religii, czyli z tego o czym powiedzieliśmy przed chwilą – wymogu miłości i posłuszeństwa bogu danej religii.
Dlaczego?

Otóż przyjrzyjmy się temu od tej strony: Bóg, na przykład chrześcijański, znany ze starego testamentu, był bogiem mściwym i zazdrosnym jak sam się określał. Dopuszczał się rożnych nadużyć i bestialstw na istotach, które sam ponoć stworzył (był więc w tym kontekście ich rodzicem). Jednocześnie jednym z najważniejszych nakazów tej religii i jej boga jest to by go kochać, wielbić i szanować.

Teraz pomyślny co się dzieje gdy ludzie za młodu poddani religijnej indoktrynacji – zaczynają myśleć w tych właśnie kategoriach biorąc przykład z takiego właśnie wzoru „rodzicielstwa” jakim jest sam bóg tej religii – gdyż bóg stanowi w religii wzór pierwotnego „doskonałego” rodzica. Zaczynają oni wierzyć, że stwórca (rodzic) ma prawo terroryzować i torturować własne stworzenie a i tak bezwzględnie należy mu się miłość i szacunek.

Teraz już rozumiecie skąd tak patologiczny wzorzec i przekonanie, że miłość i szacunek się należą rodzicom bezwzględnie. Jeśli społeczeństwa wychowane i zaprogramowane są w oparciu o patologie i terror obecny w przekazie fałszywej miłości i szacunku, zawartych w takich książkach jak stary testament, koran, czy innych podobnych – gdyż tymi narzędziami manipulacji posługiwano się od tysięcy lat w religiach na całym świecie – to już łatwiej zrozumieć skąd podświadomie rodzice mogą mieć takie absurdalne przekonanie – ze mogą wszystko względem własnych dzieci a i tak miłość i szacunek im się jakoś mają należeć.
Oczywiście to czysta manipulacja i patologia. Bzdura – jednym słowem.

Miłość i szacunek jako wartości domyślne ale zbywalne

Oczywiście zarówno w odniesieniu do rodziców jak i generalnie innych ludzi – naszym podstawowym nastawieniem i wartościami domyślnymi powinny być szacunek oraz miłość – jeśli oczywiście umiemy rozpoznawać w sobie takie uczucia i emocje – co nie jest wcale takie oczywiste, bo zależeć to może od tego czy mieliśmy okazję się od kogoś ich nauczyć.
Wielu ludzi wychowanych w rodzinnym terrorze, strachu i fałszu udawanych pozytywnych relacji – nie rozumie czym prawdziwie jest miłość, a nawet szacunek. Stąd osoby, które błędnie wierzą, że szacunek mogą zyskać przemocą podporządkowując sobie innych. Nie jest to ani szacunek ani tym bardziej miłość – o czym podejrzewam, że dobrze już wiesz skoro czytasz ten artykuł.
Na szczęście też wszystkiego możemy się nauczyć i rozwinąć w sobie, oraz zmienić, jeśli wybierzemy świadomą drogę swojego rozwoju.

Wracając do szacunku i miłości jako wartości domyślnych ale zbywalnych. Rozumiem przez to, że domyślnie powinniśmy podchodzić do ludzi z szacunkiem i miłością jeśli tylko potrafimy. Powinien to być nasz naturalny stan do którego powinniśmy dążyć jeśli jeszcze nie jest on dla nas oczywisty. ALE jest to rzecz zbywalna. To znaczy, że ktoś kogo domyślnie szanujemy – może stracić nasz szacunek jeśli dopuszcza się złych czynów. To oznacza, że o ile rodziców dobrze szanować i kochać jeśli są to normalni rodzice, którzy w normalny naturalny sposób starają się nas uczyć, pomagać nam w rozwoju itd., a w dorosłym życiu po prostu traktują nas również z szacunkiem etc. O tyle jeśli rodzic traktuje swoje dziecko jak śmiecia, krzywdzi je fizycznie czy emocjonalnie – niezależnie od wieku – to mamy powody i prawo do tego by przestać szanować taką osobę – kimkolwiek jest – także jeśli jest naszym rodzicem.

Rodzice mogą stracić nasz szacunek i miłość a my nie powinniśmy mieć z tego powodu wyrzutów sumienia (a takie na pewno szantażem patologiczni rodzice będą starali się wzbudzić w swoich dzieciach, aby tego rodzaju psychiczną przemocą i manipulacją ponownie je sobie podporządkować).

Jeśli zaczniemy zachowywać się względem nich lekceważąco, to oczywiście dolejemy oliwy do ognia i damy im argumenty do dalszego złego nas traktowania – dlatego nie polecam tego robić otwarcie. Ale w duchu mamy wszelkie prawo żywić do drugiego człowieka – także do rodzica – takie uczucia – jakie sam wypracował swoimi działaniami względem nas.
I oczywiście jeśli tylko możemy – powinniśmy odcinać się od toksycznych ludzi – kimkolwiek są – także jeśli są naszymi rodzicami. Oczywiście powinna to być ostateczność po wielu próbach załagodzenia sporów i wypracowania lepszej relacji – ale jak to mawia stare porzekadło “do tanga trzeba dwojga”. Jeśli po drugiej stronie nie ma woli zmiany – to nie mamy co się oszukiwać, że sytuacja się zmieni, tylko powinniśmy się oddalić.

Dla tych, którzy mają jeszcze wątpliwości co do tego, że nie wszystkim rodzicom należy się miłość i szacunek:

Czy gwałcone dziecko przez rodzica ma go kochać i szanować?
Oczywiście nie, a Ci którzy odpowiadają twierdząco to zwykli zwyrodnialcy będący częścią problemu.

Czy dziecko bite i katowane przez rodzica ma go kochać i szanować?
Oczywiście nie i jak wyżej w obronie przemocy i jej usprawiedliwianiu stają tylko przemocowi ludzie.

Przemoc ze strony rodziców może być także psychiczna. Może ona przybierać formę różnego rodzaju niszczenia psychiki i samooceny dziecka, sabotując w ten sposób możliwość uzyskania przez nie samodzielności i niezależności od rodzica także później, w dorosłym życiu. Może przybierać w formę rożnego rodzaju wymyślnego szantażowania dziecka etc. Bywa to powodem krzywdy, która ciągnie się za osobą także w dorosłym życiu, a czasem jest powodem samobójstw. Oczywiście tego rodzaju przemocowi rodzice szukają potem winnych wszędzie tylko nie w sobie.

Myślę ze przykładów nie trzeba mnożyć by na powyższych zrozumieć dobitnie, że nie każdemu rodzicowi należy się miłość i szacunek.

Dlatego:

Podsumowując sprawę uczuć do rodziców

Jeśli zamiast miłości i szacunku czujesz złość a nawet nienawiść – to masz prawo. Widocznie to co Cię spotkało ze strony tych osób właśnie taki efekt na Tobie wywarło – właśnie takie uczucia w Tobie wzniecili swoimi działaniami.
Jeśli nienawidzisz swoich rodziców, lub jedno z nich, albo przynajmniej delikatniej ujmując – nie lubisz ich – to nie czyni Cię z marszu złą osoba. Jest to mit, że dobrzy tylko kochają. a źli nienawidzą. Prawdziwy świat jest bardziej złożony a negatywne uczucia rodzice mogą w swoich dzieciach zasiać i to oni są odpowiedzialni za zło które się w ten sposób dzieje.

My natomiast możemy i powinniśmy rozpoznawać w sobie to co czujemy. Identyfikować skąd to nam się wzięło i świadomie dążyć do bycia lepszymi ludźmi od tych, którzy nas skrzywdzili.

Czasem najlepsze co możemy zrobić to oddalić się od toksycznych rodziców lub całkowicie zerwać kontakt.
Piszę to oczywiście z myślą o osobach pełnoletnich, które z takiego czy innego powodu pozostają pod jakimś wpływem swoich toksycznych rodziców. W przypadku zaś osoby niepełnoletniej jest znacznie trudniejsza sytuacja, ale wraz z osiągnięciem pełnoletności zapewne można i należy pomyśleć o jak najszybszym odcięciu się od przemocowych rodziców – czy jest to przemoc fizyczna czy terror psychiczny i emocjonalny, który w równym stopniu potrafi niszczyć i okaleczać człowieka, czasami na całe życie.

Okazywanie sympatii przemocowym rodzicom jest okazywaniem sympatii oprawcom, co w moim odczuciu czyni takie osoby współwinnymi.
Na szczęście żyjemy w czasach gdy świadomość tego co faktycznie jest słuszne a co nie i co jest faktycznie dobre a co nie – rośnie a przemocowi ludzie są demaskowani i znajdują coraz mniej poparcia czy usprawiedliwiania dla swojego okrucieństwa.Mam nadzieję ze ten tekst pomoże komuś chociażby w tym aby zaakceptować, że jeśli rodzic nie wzbudza w nas miłości i szacunku a wręcz przeciwnie – to jest to też ok i nie ma powodu dawać wpędzać się w poczucie winy swoim oprawcom.

Rodzic to nie jest osoba święta, której nie mamy prawa mieć za złe patologicznych zachowań. Rodzic to człowiek – taki sam ja każdy inny i tak samo jak każdy powinien być oceniany nie przez pryzmat tego kim jest – ale tego co robi względem innych istot ludzkich, a zwłaszcza swoich dzieci.

Jakub Qba Niegowski

© Copyright W CENTRUM ROZWOJU 2020-2024

© Copyright W CENTRUM ROZWOJU 2020-2024

You cannot copy content of this page